Rosyjskie dowództwo traci najprawdopodobniej wiarę w bezpieczeństwo na Krymie po serii ukraińskich ataków na rosyjskie instalacje wojskowe na tym anektowanym przez Rosję półwyspie - ocenia w nowym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Think tank przytacza doniesienia z rosyjskich źródeł o dymisji dowódcy Floty Czarnomorskiej admirała Igora Osipowa i zastąpieniu go przez wiceadmirała Wiktora Sokołowa oraz twierdzenia o rzekomym "zagrożeniu terrorystycznym" w Sewastopolu. Ukraiński wywiad wojskowy informował natomiast, że Rosja przenosi dziesiątki samolotów z wysuniętych lotnisk na Krymie w głąb półwyspu lub do Rosji.
"Niedawne uderzenia ukraińskie (wiązane z ukraińskimi partyzantami i Siłami Zbrojnymi Ukrainy) na rosyjskie aktywa wojskowe na Krymie, w tym na kwaterę główną Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, prawdopodobnie postawiły rosyjskie siły w stan wysokiego pogotowia i doprowadziły do restrukturyzacji składu, logistyki i dowództwa sił w rosyjskim zgrupowaniu na Krymie w celu złagodzenia skutków przyszłych uderzeń" - ocenia ISW.
Rosyjska propaganda usiłuje tymczasem fałszywie przedstawiać ukraińskie ataki na cele wojskowe na Krymie jako zamachy terrorystyczne i przypisywać je islamskim fundamentalistom. Celem tych działań jest odwrócenie uwagi od naruszania praw międzynarodowych przez Rosję oraz pojawiających się na Zachodzie apeli, aby formalnie uznać ten kraj za państwo sponsorujące terroryzm - napisano w raporcie.
Ataki przeciwko wiarygodnym rosyjskim celom wojskowym nie wykraczają jednak poza obszar legalnego użycia siły i nie są aktami terroryzmu. Nie ma też żadnych dowodów mogących sugerować, że odpowiadają za nie islamscy ekstremiści - podkreślono.
Na froncie wojska rosyjskie bezskutecznie próbowały szturmów w pobliżu granicy obwodów charkowskiego i donieckiego, kontynuowały bezskuteczne ataki na miejscowości w okolicach Siewierska, przeprowadziły szereg ataków na północny wschód i południe od Bachmutu oraz starają się poprawić swoje taktyczne pozycje koło Horliwki - podsumowuje ISW.
Rosjanie osiągnęli niewielkie postępy na północny zachód od Doniecka i w pobliżu granicy obwodów zaporoskiego i donieckiego. Przygotowują się również do obrony lądowych linii komunikacji w trójkącie Melitopol-Tokmak-Berdiańsk, minując teren w miejscowościach na linii frontu na wschodzie obwodu zaporoskiego - dodano w raporcie.