19 stycznia. Siedziba Kurii Generalnej jezuitów w Rzymie. Otwierają się drzwi auli i wychodzi kilku delegatów wybierających nowego generała. Gorączkowe pytania: kto? Ojciec Adolfo Nicolás, Hiszpan z Azji. – Pogodny, życzliwy, bardzo dobry – odpowiadają uradowani.
Kiedy odczytano mi fragmenty konstytucji o tym, co mam robić, w pierwszej chwili pomyślałem, żeby uciec. Wszystkie drzwi jednak były zamknięte. W tak pogodny sposób nowy generał jezuitów skomentował swój wybór podczas Mszy św. w niedzielne popołudnie 20 stycznia. Kościół jezuitów del Ge-sů w Rzymie wypełniony był po brzegi. Około 400 kapłanów w koncelebrze. Procesji na wejście towarzyszą gromkie brawa witających nowego przełożonego generalnego.
Hiszpan z Azji
29 kwietnia nowy generał skończy 72 lata. Do zakonu wstąpił w hiszpańskiej prowincji Toledo. W Madrycie studiował filozofię, teologię w Tokio, gdzie w 1967 r. przyjął święcenia kapłańskie. Doktorat uzyskał na rzymskiej Gregorianie, jednak całe życie kapłańskie spędził w Azji. Wykładał teologię na tokijskim Uniwersytecie Sophia, prowadził ośrodek duszpasterski w Manili na Filipinach. Był rektorem i prowincjałem w Japonii, potem kierował azjatycką konferencją prowincjałów. Zna hiszpański, japoński, angielski, francuski i włoski. Przed wyborami o Adolfo Nicolásie nie było w kuluarach głośno. Po wyborze ktoś przypomniał sobie opinię jednego z polskich jezuitów, który w 1995 r. brał udział w poprzedniej kongregacji generalnej. Miał powiedzieć, że jeśli niedługo zdarzy się następna kongregacja, to generałem zostanie o. Nicolás. Był on sekretarzem ówczesnej kongregacji. Dał się poznać jako człowiek o niezwykłej inteligencji i pracowitości. Portier jednego z jezuickich domów w Rzymie, pamiętający o. Nicolása z czasów studiów, powitał go niedawno słowami: „Gdyby to ode mnie zależało, ojciec zostałby generałem!”. W odpowiedzi usłyszał: „Jak to dobrze, Roberto, że ty nie głosujesz!”.
Generał z woli Bożej
Swe pierwsze kazanie nowy generał zaczął od sprecyzowania: to nie jest przesłanie do świata, ale zwyczajna homilia. Głosił ją jako zwykły chrześcijanin rozważający Ewangelię. – Im bardziej służymy, tym bardziej podobamy się Bogu. Naszą jedyną mocą w służbie jest Bóg. I nawiązał do dnia wyboru: – Po pierwszym szoku, już w czasie braterskich gratulacji, któryś z was mi powiedział: „Nie zapominaj o ubogich!”. To pozdrowienie nowy generał jezuitów uznaje za najważniejsze ze wszystkich. – Liczy się nadzieja i zbawienie. Chcemy, by docierały wszędzie, wręcz na kształt eksplozji. Obecna kongregacja winna rozeznać, gdzie skierować energię zakonu. Zdaniem ks. Dariusza Kowalczyka, przełożonego warszawskiej prowincji jezuitów, w procesie wyboru nowego generała czuło się atmosferę szukania woli Bożej. Głosowanie poprzedziły cztery dni postu i rozeznania. Delegaci nie jedli obiadów, więcej się modlili. W Kurii Generalnej i pobliskiej rezydencji św. Piotra Kanizego „szemrali”, pytając o cechy nowego przełożonego w odniesieniu do konkretnych osób. Każdy mógł rozmawiać z każdym, ale indywidualnie, bez kampanii wyborczej. Okazało się to nad wyraz skuteczne. Po blisko ćwierćwieczu rządów o. Petera-Hansa Kolven- bacha wybranie jego następcy nie zajęło nawet półtorej godziny. Ksiądz Kowalczyk nie ma wątpliwości: „Pan Bóg sobie ojca Adolfo upatrzył już wcześniej, a my to po prostu odkryliśmy”. Wybór padł na o. Adolfo Nicolása. Swe nadzieje Towarzystwo Jezusowe wiąże ze świadkiem nadziei.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie - komentarz Józefa Polaka SJ