Tegoroczna powódź w Anglii to prawdopodobnie największy kataklizm w dziejach tego kraju. Dotkniętych nim zostało ok. miliona ludzi.
Opady, jakie miały tam miejsce od maja do lipca, były najwyższe od 1766 r.
– Wały czy mosty buduje się zwykle tak, by wytrzymały najwyższy poziom wody w ostatnich 100 latach. Gdy chodzi o ochronę obszarów szczególnie cennych, np. ze względu na znajdujące się na nich dobra kultury, próg ten przyjmuje się na poziomie wody tysiącletniej. Gdy jednak nałoży się na siebie kilka przyczyn powodujących powódź, to nie da się przed nią obronić – mówi hydrolog Marianna Sasim z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.
W akcję pomocy ofiarom włączyło się wojsko, organizacje pozarządowe, a także Kościół. Biskupi diecezji Birmingham i Clifton, na terenie których woda dokonała największych zniszczeń, zapewniają o swojej modlitwie, ale i konkretnej pomocy, którą koordynują kapłani przebywający na terenie poszczególnych parafii.
Ks. Keith Miles z parafii pw. Męczenników Angielskich z Tuffley na terenie dotkniętego przez powódź hrabstwa Gloucester przyznał, że jest zaskoczony wzajemną troską wiernych. Kapłan odwiedził wielu poszkodowanych, szczególnie osoby starsze, dostarczając m.in. tak potrzebną wodę pitną, przekazaną przez jedną z lokalnych firm. – Wraz z anglikańską parafią w Quedgeley, która jest blisko nas, koordynujemy pomoc. Zaoferowałem policji i lokalnym władzom wykorzystanie naszego kościoła jako schronienia dla osób, które straciły domy – powiedział ks. Miles.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie