Zawsze kiedy emocje religijne pokrywają się z podziałami narodowymi, powstaje niebezpieczna mieszanka, która już nieraz prowadziła do napięć, a czasem tragedii.
Stosunki między wiernymi obrządków wschodniego i łacińskiego na Ukrainie w przeszłości bywały napięte. Tym bardziej, im bardziej otwarty był konflikt polsko-ukraiński. To jednak w świątyniach obrządku łacińskiego we Lwowie znajdowali schronienie duchowni i wierni uniccy, gdy komunistyczne władze w latach 40. zlikwidowały unię na Ukrainie.
To przede wszystkim staraniom Jana Pawła II zawdzięczają unici, że w 1990 r. odzyskali swobody wyznaniowe i mogli wyjść z „podziemia”. Tym bardziej absurdalny jest lwowski spór, w którym grupa wiernych stara się utrudnić modlitwę wiernym obrządku łacińskiego w ich historycznym kościele.
Właśnie unici, którzy tak boleśnie doświadczyli w przeszłości pozbawienia własnych świątyń, nie powinni dzisiaj postępować podobnie. Mądry gest kard. Huzara, który także w przeszłości wielokrotnie działał na rzecz polsko-ukraińskiego pojednania, powinien doprowadzić do pacyfikacji sporu, a w dalszej konsekwencji umożliwić łacińskiej parafii odzyskanie swej świątyni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie - komentarz Andrzeja Grajewskiego