Francuzi w powyborczy poniedziałek obudzili się w innym kraju. Można było odnieść takie wrażenie, czytając niektóre komentarze zachodniej prasy.
Chociaż jest to teza trochę na wyrost, to Francuzi z pewnością zasłużyli sobie na nową nadzieję. Tym bardziej że wyjątkowo licznie poszli do urn wyborczych.
Nadmierne obciążenie podatnika, niezałatwione problemy z imigrantami, brak pomysłu na „duszę” Francji i nieokreślona rola w Unii Europejskiej – taką Francję dziedziczy Sarkozy. Czy jest wystarczająco zdeterminowany, żeby przerwać tę złą passę? Trzeba przyznać, że mówił nieznanym dotąd językiem: stanowczym i bezkompromisowym. Nie obiecywał, że państwo będzie rozdawać każdemu, co mu się nie należy, ale twierdził, że Francuzi powinni wziąć się do roboty.
Sarkozy nie poświęcał w czasie kampanii dużo miejsca sprawom zagranicznym. Niektórzy sugerują, że jest przyjaźniej nastawiony do USA i przez to stosunki między obu krajami ulegną poprawie. Trzeba jednak pamiętać, że Francja nie pozbędzie się ambicji odgrywania roli mocarstwa w Europie. A tutaj USA (ze swoim dużym wpływem na światową politykę) zawsze będą jej naturalnym konkurentem. Różnica może polegać na tym, że Chirac chciał odgrywać ważną rolę, ale nie miał dobrego pomysłu na „mocarstwową Francję”.
Stosunek Sarko-zy’ego do konstytucji europejskiej może zbliżyć Polskę z Francją. Sarkozy opowiada się za „małym traktatem”, innym od tego, który Francuzi odrzucili w referendum. Prawdopodobnie jednak nie można liczyć na jego poparcie naszych starań o zapis w preambule odnoszący się do chrześcijańskich korzeni Europy. Wprawdzie wielokrotnie powtarzał, że religia powinna odgrywać większą rolę w debacie publicznej, ale, jak powiedział mi pewien europoseł, chrześcijańskie wartości w eurokonstytucji to kategoria non possumus dla Francji.
Może jednak chrześcijańskie deklaracje nowego prezydenta przewietrzą trochę zagubioną ideowo Francję? Człowiek, który odcina się wyraźnie od całej ideologii roku ’68, być może skorzysta też z szansy, by Francja mówiła nowym językiem. Może prezydent Sarkozy, wyznający konserwatywne wartości, daje początek nowej rewolucji francuskiej?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie - komentarz Jacek Dziedzina