PORTUGALIA. Premier Portugalii José Socrates zapowiedział, że parlament, w którym jego Partia Socjalistyczna ma większość, wprowadzi depenalizację aborcji.
Przeprowadzone 11 lutego referendum w tej sprawie okazało się nieważne, gdyż wzięła w nim udział mniej niż połowa uprawnionych. Głosowało jedynie 43,61 proc. Spośród głosujących 59,25 proc. opowiedziało się jednak za tym, aby nie była karana aborcja dokonywana na życzenie matki do 10 tygodnia ciąży.
Obecnie aborcja w Portugalii jest dopuszczalna, jeśli ciąża powstała w wyniku gwałtu, jeśli stwierdzono wrodzoną deformację płodu i jeśli zagrożone jest zdrowie lub życie matki. Obowiązująca od 1984 r. ustawa przewiduje karę do trzech lat więzienia dla kobiety, która dokona nielegalnej aborcji, a od dwóch do ośmiu lat więzienia dla lekarza przerywającego ciążę.
Prasa portugalska podkreśla, że wynik referendum jest zwycięstwem premiera Socratesa, który angażował się po stronie zwolenników aborcji, i porażką Kościoła w kraju, którego 90 proc. mieszkańców uważa się za katolików. „Jest to być może największa przegrana Kościoła katolickiego od czasu przywrócenia demokracji w 1974 r.” – napisał dziennik „Publico”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie