Męczennicy za wiarę

„Idea” wydała właśnie nowy rocznik „Męczennicy 2006”. Z opublikowanych w nim danych wynika, że żadna z istniejących na świecie grup religijnych nie jest tak dyskryminowana i prześladowana jak chrześcijanie. Są oni ofiarami co najmniej trzech czwartych przypadków łamania wolności religijnej. W statystykach zabójstw z powodów przynależności religijnej chrześcijanie stanowią ponad 90 proc.

O prześladowaniach chrześcijan pisze we wstępie do rocznika teolog Thomas Schirrmacher z Bonn, szef grupy roboczej zajmującej się przestrzeganiem wolności religijnej Niemieckiego i Austriackiego Aliansu Ewangelicznego.

Z 2,2 mld chrześcijan co dziesiąty jest prześladowany bądź znieważany z powodu swojej wiary. Według szacunków, z powodu wyznawania chrześcijaństwa rocznie traci życie 90 tys. osób. Schirrmacher wskazuje, że liczba ta alarmująco wzrasta przede wszystkim w Afryce i Azji. Niektóre kraje wspierają jedną, rodzimą religię, nadając jej status państwowy, tym samym dyskryminując i uciekając się nawet do przemocy wobec mniejszości religijnych. Tak dzieje się w Indiach, gdzie hinduizm przeciwstawia się islamowi i chrześcijaństwu, w Indonezji, gdzie radykalny islam walczy z chrześcijaństwem, hinduizmem i buddyzmem, w Sri Lance i Nepalu, gdzie buddyzm występuje przeciwko chrześcijaństwu i islamowi.

Również ideologie nacjonalistyczne walczą z chrześcijaństwem. W wielu krajach występuje zjawisko umacniania więzi między ideami nacjonalistycznymi a religijnymi. Jako przykład Schirrmacher podaje Indie, Indonezję, Bangladesz, Pakistan i Turcję. Tam chrześcijaństwo staje na drodze nacjonalizmowi.
W roczniku opublikowano za dziełem pomocy „Open Doors” listę państw, w których chrześcijanie są najczęściej prześladowani. Wyznawcy Chrystusa szczególnie cierpią w Korei Północnej, Arabii Saudyjskiej, Laosie, Wietnamie, Iranie, Turkmenistanie, na Malediwach, w Bhutanie, Myanmarze i Chinach.

Rocznik zwraca uwagę na pogarszającą się sytuację chrześcijan w Erytrei i Iraku. W Iraku z powodu prześladowań chrześcijanie uciekają za granicę.

oceń artykuł