ROSJA. Jedna z najsławniejszych rosyjskich dziennikarek została zamordowana w biały dzień w centrum Moskwy. Moskiewska milicja ma taśmę wideo firmy ochroniarskiej, na której widać mężczyznę podejrzanego o zabójstwo.
48-letnia Anna Politkowska wracała z zakupów do mieszkania przy ulicy Leśnej, sześć kilometrów od Kremla. Między 16.35 a 17.10 zaparkowała swą ładę przed domem, wyjęła torby z zakupami i weszła na klatkę schodową. Tam czekał już na nią zabójca.
Nie zdążyła wejść do windy. Morderca podszedł z jej lewej strony, strzelił dwa razy w głowę, uciekł. Sąsiedzi nie słyszeli huku. Martwą Politkowską, porzucony pistolet oraz cztery łuski odnalazła na klatce schodowej sąsiadka.
Politkowska była jedną z najsławniejszych rosyjskich dziennikarek. Wielokrotnie nagradzana, przedstawiała wojnę czeczeńską oczyma cywilów cierpiących okrucieństwa, brutalne tortury i mordy. Uważano ją za sumienie rosyjskiego dziennikarstwa, które pod naciskiem Kremla o tym, co dzieje się w Czeczenii, pisze albo zgodnie z oficjalnymi wytycznymi, albo w ogóle.
Politkowska od dłuższego czasu była ostrzegana, że grozi jej zemsta rosyjskich służb, rosyjskich wojskowych lub promoskiewskich władz Czeczenii. Miała wielu wrogów również wśród czeczeńskich partyzantów, bo bezlitośnie opisywała zbrodnie wszystkich stron konfliktu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie