Sędzia Igor Tuleya nie wróci w poniedziałek do orzekania w stołecznym sądzie. Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie uchylił zarządzenie o przywróceniu sędziego do pracy wydane kilka dni temu przez prezes warszawskiego sądu okręgowego.
O decyzjach tych poinformował w poniedziałek rano sędzia Tuleya podczas konferencji prasowej przed stołecznym sądem okręgowym. W sobotę portal TVP Info poinformował, że zawieszony przed niemal dwoma laty przez zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarna SN warszawski sędzia Tuleya został dopuszczony do pracy decyzją prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Przanowskiej-Tomaszek. Miał też zostać wysłany na zaległy urlop wypoczynkowy.
Sędzia Tuleya stawił się w poniedziałek rano w sądzie okręgowym, aby odebrać te postanowienia. Jak poinformował, otrzymał decyzję o przywróceniu go do pracy. Dodał, że jednocześnie otrzymał też w kadrach pismo prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba, podpisane przez jego zastępcę Przemysława Radzika, które uchyla decyzję o dopuszczeniu go do orzekania.
"Prezes SA zarządzeniem z dzisiaj, w związku ze sprawowaniem wewnętrznego nadzoru administracyjnego nad sądem okręgowym, uchylił decyzję prezes sądu okręgowego z 5 sierpnia w przedmiocie dopuszczenia mnie do orzekania" - przekazał Tuleya.
Odnosząc się do tej decyzji powiedział, że "wygląda to na jakąś grę". "Krótko mówiąc w mojej sytuacji niewiele się zmieniło, ale należało się tego spodziewać, że funkcjonariusze Ministerstwa Sprawiedliwości wymyślą coś nowego.(...) Jestem pewien, że prędzej czy później odniesiemy sukces. Nie jest tak, żeby zło triumfowało nad dobrem. Jestem pewien, że to zwycięstwo przyjdzie wcześniej niż się tego spodziewamy" - skomentował Tuleya.
Sędzia zapowiedział, że będzie "szukał sprawiedliwość przed sadami powszechnymi" i "przeprowadzał akcje przed sądami europejskimi". Jego pełnomocnik mec. Michał Romanowski w rozmowie z PAP poinformował, że podejmie kroki prawne w tej sprawie. Nie wykluczył skierowania odpowiednich zawiadomień do prokuratury.
W listopadzie 2020 r. na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Tuleyi, zawiesiła go w obowiązkach służbowych i obniżyła mu wynagrodzenie. Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Po decyzji Izby Dyscyplinarnej Tuleya został odsunięty od orzekania przez prezesa warszawskiego sądu okręgowego Piotra Schaba. Sędzia Tuleya nie usłyszał zarzutów. Konsekwentnie odmawiał stawienia się w prokuraturze. Podkreślał, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej jako sądu oraz ważności decyzji podjętych przez tę izbę. W kwietniu ub. r. Izba Dyscyplinarna nie wyraziła zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury o co wnioskowali śledczy.
W marcu br. orzeczenie o przywróceniu sędziego Tuleyi do pracy wydał Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Sąd podjął tę decyzję w ramach tzw. zabezpieczenia, nakazując w niej Sądowi Okręgowemu w Warszawie dopuszczenie sędziego do wykonywania obowiązków służbowych na czas procesu dotyczącego pozwu o przywrócenie do pracy.