Uroczystość zaślubin. Kapłan mówi do państwa młodych:
– I pamiętajcie o tym, co napisano w Biblii: „Gdzie pójdziesz ty, tam i ja”.
Panna młoda nie może powstrzymać się o śmiechu:
– Mój mąż jest listonoszem – mówi.
Proboszcz ma pretensje do kościelnego:
– Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę. Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie.
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
– Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.
Piotrek ma coś załatwić u księdza proboszcza.
– Zachowuj się grzecznie! – upomina go matka. – Jak zobaczysz księdza, powiedz ładnie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Kiedy Piotrek wraca, mama upewnia się:
– Byłeś grzeczny?
Chłopiec na to: – Tak, tylko księdza nie było na plebanii i otworzyła mi gospodyni, więc jej powiedziałem: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna”.
Proboszcz stanął na ambonie i czeka, by jak zwykle rozległy się dźwięki „Hymnu do Ducha Świętego”. Organista jednak jakby zasnął. Kapłan odwraca się niecierpliwie w kierunku organów i mówi cicho, lecz z naciskiem:
– Przyjdź, Duchu Święty! Ale już!
– Czego uczy nas przypowieść o robotnikach w winnicy, z których każdy otrzymał jednakową zapłatę, bez względu na to, czy przyszedł o godzinie pierwszej, czy dopiero o jedenastej? – pyta katecheta na lekcji religii.
– Żeby się za bardzo nie spieszyć do pracy.
Napis na nagrobku pewnego kapłana: „Starego proboszcza Sedulima tutaj pochowali, niech śpi w pokoju, tak jak jego słuchacze spokojnie spali”.
Nadesłała Bronisława Zawadzka z Rudy Śląskiej
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.