Czy będzie możliwa spowiedź przez komórkę? Stare pytanie powróciło, gdy świat dowiedział się o opracowanej przez programistów anglojęzycznej aplikacji na smartfony o nazwie „spowiedź”.
Zawiera wszystko, co może przydać się przygotowującemu się do sakramentu pokuty: wyjaśnienia dotyczące warunków spowiedzi, modlitwy czy rachunek sumienia. Nie umożliwia jednak otrzymania rozgrzeszenia. Bo sakrament pokuty wymaga osobistego dialogu między penitentem a spowiednikiem oraz odpuszczenia grzechów przez kapłana.
Tego nie zastąpi żadna aplikacja. Pomysły, aby można się było spowiadać przez telefon czy internet co jakiś czas wracają. Argumentuje się, że skoro istnieją programy, umożliwiające przesyłanie zarówno głosu, jak i obrazu, nic nie stoi na przeszkodzie, by za ich pośrednictwem wyspowiadać się. Podobnie jak istnieje możliwość zawarcia małżeństwa przez pośrednika (oczywiście w wyjątkowych sytuacjach). Ale to nie to samo. Kontakt za pośrednictwem urządzeń elektronicznych jest ułomny.
I umożliwia całą gamę nadużyć – urządzanie sobie kpin, podszywanie się czy upublicznianie nagranej treści. Nowe technologie niewątpliwie mogą pomóc w ewangelizacji, katechezie czy w pogłębianiu życia wiary. Łatwo dostępne w sieci teksty codziennych czytań, rozważania (także na przeznaczonej na komórki stronie Wiara.pl) czy nawet modlitwy już to umożliwiają.
Przez telefon czy stronę internetową można nawet udzielać duchowych porad. Jednak urządzenia techniczne nie zastąpią spotkania ludzi tam, gdzie w grę wchodzi działanie samego Boga. A tak jest w każdym sakramencie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Macura. redaktor naczelny wiara.pl