Polska–UE–Egipt. Po latach grobowego milczenia w obronie prześladowanych chrześcijan wreszcie zabrały głos europejskie państwa. Stało się to po krwawym zamachu na egipskich chrześcijan, wychodzących z kościoła w Aleksandrii po noworocznym nabożeństwie.
Zginęło 21 osób, a prawie sto zostało rannych. Egipscy chrześcijanie czują się też coraz bardziej dyskryminowani przez muzułmańską większość. List do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton w obronie chrześcijan wystosowali szefowie MSZ Polski, Włoch, Francji i Węgier. Wezwali ją do zastosowania „konkretnych środków” w celu powstrzymania prześladowań chrześcijan.
Szef MSZ Włoch Franco Frattini ujawnił, że chodzi np. o wprowadzenie monitoringu sytuacji chrześcijan na świecie. Państwom, w których chrześcijanie są prześladowani, UE powinna przestać wypłacać „hojne datki”. – Wszystkie religie powinny mieć gwarancje, ale teraz prześladowani są chrześcijanie – powiedział telewizji RAI. Także prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział, że nie pozwoli na „czystki religijne” na Bliskim Wschodzie.
Na inicjatywę czterech państw UE gniewnie odpowiedział szef dyplomacji Egiptu Ahmed Abul Gheit. Oświadczył, że nie pozwoli na wykorzystanie zamachu przez zachodnich polityków „do własnych celów”. Według niego, działania UE mogą „pogłębić sekciarstwo i zniszczyć motywy zdrowego współżycia”. Dodał, że Egipt nie obieca żadnym obcym państwom wzmocnienia środków bezpieczeństwa.
Ostrzegł też, że rozpoczął „obserwację nieodpowiednich postaw niektórych (krajów) w Europie, zwłaszcza tych, które wykazują tendencje prawicowe”. Czy UE zdecyduje się naciskać na respektowanie praw chrześcijan na Bliskim Wschodzie, okaże się po najbliższym spotkaniu szefów dyplomacji państw Unii 31 stycznia w Brukseli.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - prze/PAP