Francja. Więzienia w kraju Napoleona przepełnione są islamskimi ekstremistami, a dyrekcje zakładów karnych biją na alarm, bo nie radzą sobie z „przymusową islamizacją” – napisał katolicki „La Croix”.
Na przykład w zakładzie karnym w Moulins, w środkowej Francji, na 92 zatrzymanych 54 to wyznawcy Mahometa. Problem nie jest marginalny, jak wynika z danych rządowych, w samym tylko 2008 r. w więziennych celach znalazło się 442 ekstremistów islamskich. Wielu z nich podejrzewa się o współpracę z Al-Kaidą. Nawracają oni na islam współwięźniów, strasząc ich m.in. dżihadem. Od administracji państwowej domagają się przydzielenia im specjalnego miejsca na modlitwy w zakładach karnych.
Czy niedługo przy francuskich więzieniach wyrosną meczety, nie wiadomo. Pewne jest za to, że kolejny meczet wyrośnie w centrum Paryża. Od miesięcy ulice jednej z dzielnic stolicy Francji zablokowane są przez modlących się na jezdni muzułmanów. Trzy razy w ciągu dnia słychać tu donośne nawoływania muezinów. Policja jest bezradna. Kiedy władze miasta wydały zgodę na budowę meczetu (trzeba będzie zburzyć kamienicę!), paryżanie zaprotestowali, a media oburzyły się.
Wydaje się, że polemikę wokół tej kwestii wyciszył Nicolas Sarkozy. „Republika – mówił francuski prezydent 7 stycznia, w czasie spotkania z przedstawicielami różnych Kościołów – nie może akceptować tego, by jakakolwiek religia zajmowała miejsce publiczne bez zgody władz. Ale Republika musi wypełnić też swoje obietnice i zapewnić godne miejsce na modlitwę dla każdego”.
Jest jednak kłopot, bo rada miasta obiecała finansowy udział w budowie nowego meczetu. Czyżby zapomniano o ustawie o tzw. laicité (1905 r.), która na taki ruch nie zezwala? Ostatni katolicki kościół dofinansowany przez władze państwowe to bazylika Sacré Coeur. A było to ponad sto lat temu!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Joanna Bątkiewicz-Brożek