Częstochowa. Za modlitwę na Jasnej Górze pielgrzym będzie musiał zapłacić kilka złotych. To pomysł nowych władz Częstochowy.
Wywodzący się z SLD urzędnicy chcą pobierać opłatę od każdego pielgrzyma i turysty odwiedzającego miasto. Zebrane w ten sposób środki przeznaczone byłyby m.in. na promocję miasta oraz budowę i naprawę dróg. Pomysł spotkał się z ostrą krytyką.
– Chcemy, by do Częstochowy przybywało więcej pielgrzymów niż do tej pory. Szukamy rozwiązań, które to umożliwią. Wstępnie rozważamy także opłatę, z której zyski byłyby przeznaczone w części na promocję miasta i klasztoru – oświadczył prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk (SLD). Zaznaczył jednak, że na razie nie zapadły żadne decyzje.
Nie wiadomo, kiedy opłaty miałyby wejść w życie, na jaką kwotę opiewałyby, a przede wszystkim, w jaki sposób byłyby pobierane. Przewodniczący Rady Miejskiej Marek Balt (SLD) kalkuluje, że jeśli każdy z 4 mln pielgrzymów odwiedzających co roku Częstochowę zapłaciłby 4 zł, miasto miałoby dodatkowo 16 mln zł.
– Trudno wypowiadać się o czymś, co nie przybrało formy konkretnego projektu. Nie zostały jeszcze przeprowadzone żadne konsultacje społeczne.
Również nikt z Urzędu Miasta nie zwracał się do kurii o opinię w tej sprawie – powiedział ks. dr Andrzej Kuliberda, rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej. Dotychczasowemu prezydentowi Częstochowy Tadeuszowi Wronie lewicowi oponenci zarzucali, że dba bardziej o pielgrzymów niż mieszkańców miasta. Łatwy chwyt propagandowy nowych władz ma odwrócić tę tendencję.
Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Rzucono hasło, ale w Urzędzie Miejskim w Częstochowie nikt nie ma bladego pojęcia o tym, w jaki sposób opłaty miałyby być pobierane. Urzędnicy SLD przebraliby się za celników? Rozdawaliby cegiełki? A może pod sędziwymi murami Jasnej Góry ustawiono by rogatki?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - mj