Włochy. W szpitalu San Camillo w Wenecji neurolodzy dokonali przełomowego eksperymentu.
70-letni mężczyzna po pięciu latach życia w „stanie wegetatywnym” zareagował na ich polecenia. „Neurorehabilitation and Neural Repair”, prestiżowe amerykańskie czasopismo naukowe, uznało badanie za pionierskie.
Pacjent niegdyś zapadł w śpiączkę. Po wybudzeniu reagował w stopniu minimalnym. Lekarze sklasyfikowali jego stan jako wegetatywny. Karmiono go przez sondę żywieniową. Tymczasem neurolodzy z weneckiego szpitala poddali mężczyznę stymulacji magnetycznej przez wszczepioną do jego mózgu sondę. Badanie to, tzw. TMS (Transcranial Magnetic Stimulation), jest metodą diagnostyczną, ale po raz pierwszy zastosowano ją na pacjencie w stanie wegetatywnym. Po 6 godzinach stymulacji mężczyzna potrafił odebrać z rąk lekarza szklankę wody i wypić ją, siedząc. W rozmowie z dziennikiem „Avvenire” dr Leontino Battistin, pilotujący badanie stwierdził, że oznacza to konieczność redefinicji stanu wegetatywnego.
Wyniki włoskiego eksperymentu są potwierdzeniem lekceważonych dotąd diagnoz dwóch innych lekarzy – dr. Stevena Laureysa z Liège i prof. Borisa Kotchoubeya z Tybingi. Naukowcy ci dowodzą, że pacjenci – rzekomo w stanie wegetatywnym – są w rzeczywistości „uwięzieni we własnym ciele” i odbierają bodźce, odczuwają ból i – co najważniejsze – mimo koszmaru bycia „pogrzebanym żywcem”, wykazują chęć życia! Paradoksalnie, dąży się do zalegalizowania eutanazji takich osób. Dobrze, że medycyna sama wytrąca z rąk rzeczników eutanazji argumenty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Joanna Bątkiewicz-Brożek