Niemcy. W 65. rocznicę rozpoczęcia głównego procesu zbrodniarzy hitlerowskich przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze otwarto muzeum poświęcone historii procesów norymberskich.
„Procesy norymberskie były drogowskazem dla rozwoju międzynarodowego prawa karnego” – powiedział szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle podczas uroczystości inaugurującej muzeum. Odbyła się ona w sali sądowej nr 600 w Pałacu Sprawiedliwości w Norymberdze, w której odbywały się rozprawy przed Trybunałem. Muzeum, nazwane Memoriałem Procesów Norymberskich, utworzono na poddaszu budynku sądu, dokładnie nad salą nr 600. To jednak historyczna sala jest w nim głównym eksponatem.
Ponieważ wciąż jest używana, nie będzie stale dostępna dla zwiedzających. W trakcie rozpraw goście muzeum będą mogli oglądać salę nr 600 przez okienka u góry w tylnej ścianie. Zachowały się m.in. winda i drzwi, którymi doprowadzano sądzonych. Ekspozycja, utrzymana w czarnych i szarych barwach, złożona jest głównie z dokumentów, fotografii, a także fragmentów nagrań i filmów.
Wśród eksponatów są dwie zachowane ławy oskarżonych, wykorzystywane w trakcie procesu zbrodniarzy hitlerowskich. Wśród 400 gości zaproszonych na uroczystość był minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Podarował muzeum kopie niepublikowanych dokumentów z rosyjskich archiwów.
Moim zdaniem
Słowa Ławrowa są, niestety, kolejnym echem nieustannego chichotu historii. Rosyjski minister reprezentuje przecież kraj, który przez dziesięciolecia fundował części świata zbrodniczy reżim. Zwycięstwo ZSRR w II wojnie światowej zatarło pamięć o tym, że komunizm pochłonął więcej ofiar niż nazizm. I dlatego nie doczekał się swojej Norymbergi. Takie już prawo zwycięzców
Jacek Dziedzina
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - jck/PAP