Warszawa. Włosy ks. Jerzego Popiełuszki, od 26 lat leżące w archiwum, przekazał kard. Kazimierzowi Nyczowi IPN.
Włosy te znaleźli wśród akt sądowych pracownicy delegatury IPN w Bydgoszczy. Tam trafiły przed 5 laty teczki z materiałami z procesu toruńskiego, w którym skazano morderców księdza. Włosy błogosławionego leżały w jednej z teczek, w odrębnej kopercie, zapakowane w papierowe zawiniątka.
Zostały one pobrane do badań w czasie sekcji zwłok z różnych części głowy ks. Jerzego, nawet z brwi. W 1984 r. specjaliści porównywali włosy ks. Jerzego z włosami znalezionymi w bagażniku dużego fiata esbeków, co było jednym z dowodów przeciwko mordercom.
Włosy błogosławionego mogą być traktowane jako relikwie drugiego stopnia (bo relikwie w sensie ścisłym pochodzą z kości). Warszawska kuria rozdała już ponad 200 relikwii ks. Jerzego parafiom, które o to prosiły. – Są wśród nich nie tylko parafie z Polski, ale także z Wietnamu, Filipin, Sri Lanki, Kongo, Kazachstanu, USA i Kanady – mówi ks. Grzegorz Kalwarczyk, kanclerz warszawskiej kurii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - prze