Dzisiejsze pierwsze czytanie sięga do najmłodszej Księgi Starego Testamentu. Księga Mądrości powstała w Egipcie w I w. przed Chr. Jej autor był początkowo zachwycony kulturą hellenistyczną. Był Żydem, ale pisał po grecku. Kultura hellenistyczna zawiodła jednak jego oczekiwania.
Kulty bogów hellenistycznych prowadziły go jedynie do czci sił przyrody. Niby nowoczesny ogląd świata kończył się płytkim i bezsensownym materializmem oraz życiowym nihilizmem. W konsekwencji wrócił do biblijnych źródeł. Wciąż żyjąc w środowisku hellenistycznym, także wśród swych rodaków, którzy niejednokrotnie gardzili wielowiekową religijną tradycją narodu wybranego, sprzeciwił się tamtym modom i wrócił do przepisów biblijnej Tory.
Księga Mądrości jest w swej budowie i formie nie tylko pismem mądrościowym, ale też nawiązaniem do dawnych ksiąg prorockich. Autor przemawia w imieniu Pana Boga, który oznajmia swą wolę wszystkim narodom, a zwłaszcza ludowi, który wybrał, Izraelowi. W ostatniej części Księgi Mądrości wraca do dziejów narodu wybranego, by pokazać, że Pan Bóg w wyjątkowy sposób opiekuje się swym ludem. I to ten kontekst stanowi dzisiejsze pierwsze czytanie. Autor natchniony, kiedyś – z racji swej pogańskiej formacji – mocno wątpiący w moc Bożego słowa, ostatecznie z osobistą wiarą wraca do nocy, gdy Izraelici mieli opuścić kraj egipskiej niewoli. Nazywa ją „nocą wyzwolenia”. Tamta noc była jedynie i aż źródłem. Źródło ma to do siebie, że nie jest wielką rzeką. Ale ono ma moc początku, z którego wyrasta wielki nurt. I to w tym kontekście warto czytać słowa dzisiejszej Ewangelii: „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo”. W kontekście zdającego się tracić swe siły Kościoła we współczesnej kulturze ewangeliczną „trzódkę” chcemy widzieć jako koniec czegoś dużego. A może warto zapytać, czy owa trzódka nie jest raczej ważnym początkiem. •
ks. Zbigniew Niemirski