Smoleńsk. Ponad 5 tys. przedmiotów znaleźli polscy archeolodzy, badający miejsce katastrofy prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku.
Jak powiedział ppłk Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wśród znalezisk są szczątki ofiar, ich rzeczy osobiste oraz fragmenty rozbitego samolotu. Elementy kostne są badane. Jeśli okaże się, że są to szczątki ludzkie, będą one poddane badaniom DNA dla ustalenia, do kogo należały.
Rzeczy osobiste trafią do polskiej prokuratury, a za jej pośrednictwem do rodzin ofiar katastrofy. Na pytanie, czy znaleziska mogą mieć znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy, prokurator Mackiewicz odparł, że „jest jeszcze przedwcześnie, by o tym mówić”.
Liczba ponad 5 tys. znalezisk jest szokująca. Wydaje się ona podważać prawdziwość informacji, którą krótko po katastrofie minister zdrowia Ewa Kopacz przekazała w Sejmie. Według niej, ziemia w miejscu katastrofy została przez Rosjan przekopana na głębokość jednego metra i przesiana. Rodzi się pytanie, skąd pani minister miała takie informacje. Być może zbytnio zawierzyła informacjom płynącym ze strony rosyjskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - jd/PAP