Nowy szef "Solidarności"

Pokonał Janusza Śniadka, który przez ostatnie dwie kadencje kierował związkiem, stosunkiem głosów 166 do 139. Duda od dawna podkreślał, że jego celem jest odpolitycznienie związku. W tym sensie jego wybór miał symboliczne znaczenie, gdyż Śniadek był znany z bliskich kontaktów z politykami PiS. Nie oznacza to, że Duda jest zwolennikiem Platformy Obywatelskiej.

Wielokrotnie ostro krytykował różne inicjatywy rządu Donalda Tuska. Na zjeździe przekonywał, że szansą związku jest neutralność. „To politycy mają zabiegać o nas, a nie odwrotnie”, mówił. Piotr Duda ma 30-letni staż związkowy. Do „Solidarności” zapisał się w 1980 r., kiedy jako tokarz zaczął pracę w Hucie Gliwice. W 1981 r. został powołany do wojska. Służył m.in. w elitarnej VI Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej, w tym w siłach ONZ w Syrii.

Po skończeniu służby wojskowej wrócił do pracy w hucie. Przewodniczącym komisji zakładowej w hucie został w 1992 r. Trzy lata później został wybrany do Prezydium Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Od 8 lat jest członkiem władz krajowych związku. Jako szef regionu dał się poznać jako dobry organizator, uporządkował m.in. sprawy majątkowe związku. Blisko współpracuje z prof. Jerzym Buzkiem.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego był jednym z pierwszych, którzy pogratulowali mu wyboru. W uchwale programowej delegaci zwrócili uwagę, że jednym z najważniejszych zadań, jakie czekają „Solidarność” kierowaną przez Piotra Dudę, będzie ochrona standardów zawiązanych z polskim, a także unijnym prawem pracy.