Nauka. Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii zdobył brytyjski lekarz Robert Edwards za prace w zakresie embriologii człowieka, które umożliwiły opracowanie techniki zapłodnienia in vitro. Robert Edwards ma dzisiaj 85 lat i odbierze nagrodę 10 grudnia w Sztokholmie.
W 1978 roku na świat przyszła Louise Joy Brown, pierwsze dziecko poczęte metodą in vitro. Do dzisiaj dzięki tej technice urodziły się 4 mln dzieci. Metoda in vitro polega na umieszczeniu we wnętrzu żeńskiej komórki jajowej męskiego materiału genetycznego. Proces zapłodnienia odbywa się więc nie wewnątrz ciała kobiety, tylko – dosłownie – na szkle (stąd nazwa metody). Po kilku dniach, rozwijający się zarodek (lub zarodki) wprowadzane są do macicy.
Z naukowego punktu widzenia metoda sztucznego zapłodnienia (mowa o metodzie, a nie o jej stosowaniu u człowieka) zasługuje na najwyższe uznanie. To, co jest jednak naukowym Mount Everestem w przypadku np. zwierząt, jest potępiane m.in. przez Kościół katolicki, gdy stosowane jest u ludzi. Szczególnie potępiane w tej metodzie jest zabijanie tzw. embrionów nadmiarowych, czyli tych, które zostały stworzone, ale niewykorzystane.
Przyznanie Nagrody Nobla za opracowanie metody zapłodnienia in vitro może być odebrane jako akceptacja wszelkich metod manipulujących ludzkimi embrionami, albo takich, w których ludzkie zarodki są wykorzystywane czy zabijane. Mowa tutaj nie tylko o komórkach macierzystych, ale także o klonowaniu ludzi w tzw. celach terapeutycznych czy tworzeniu hybryd, czyli zarodków ludzko-zwierzęcych. Od dzisiaj tego typu manipulacje będą się spotykały z mniejszym oporem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - tom