Warszawa. Środowiska gejowskie i lewicowe rozpętały nagonkę na pełnomocnika rządu ds. równego traktowania Elżbietę Radziszewską za jej stwierdzenie, że katolicka szkoła ma prawo odmówić zatrudnienia czynnej lesbijce.
Tymczasem zarówno prawo polskie, jak i unijne jednoznacznie potwierdza słowa pani minister. Premier Donald Tusk stwierdził, że na razie nie ma zamiaru odwoływać min. Radziszewskiej, ale zapowiedział, że przyjrzy się jej pracy. Osoby domagające się dymisji minister wykazują kompromitującą nieznajomość prawa w tym zakresie. Przepisy jednoznacznie wskazują, że pani minister ma rację.
Oto dowody:
• Konstytucja RP w art. 48 stwierdza: „Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”.
• Dyrektywa Rady Unii Europejskiej (nr 2000/78/WE z 27 listopada 2000 r.) o równym traktowaniu jednoznacznie potwierdza prawo Kościołów do stosowania własnych kryteriów zatrudnienia i podkreśla, że nie stanowi to dyskryminacji. W rozdziale I, art. 4 pkt. 2 czytamy: „W przypadku działalności zawodowej w ramach Kościołów i innych publicznych lub prywatnych organizacji, których etos oparty jest na religii lub wyznaniu, różnica traktowania oparta o religię lub wyznanie osoby nie stanowi dyskryminacji, gdy, z racji charakteru tej działalności lub w kontekście, w jakim jest wykonywana, religia lub wyznanie osoby stanowi istotne, uzasadnione i usprawiedliwione wymaganie zawodowe, odnoszące się do etosu organizacji”.
• Takie rozwiązanie znajduje się też w artykule 5 p. 7 ustawy o równym traktowaniu przygotowanej przez minister Elżbietę Radziszewską, którą w sierpniu br. przyjął rząd, a która teraz ma trafić pod obrady Sejmu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Bogumil Łoziński