Waszyngton. Pogrzeb śp. Zofii Korbońskiej, wielkiej polskiej patriotki, żołnierza AK, uczestniczki powstania warszawskiego, działaczki Polonii amerykańskiej, odbędzie się 10 września br. w polskiej parafii w Silver Spring pod Waszyngtonem.
Jej ciało spocznie na cmentarzu w amerykańskiej Częstochowie (stan Pensylwania) obok męża Stefana. Zofia Korbońska urodziła się w 1915 roku w domu o silnych tradycjach patriotycznych. W 1938 roku wyszła za mąż za adwokata Stefana Korbońskiego.
Podczas okupacji był on szefem Kierownictwa Walki Cywilnej i ostatnim delegatem rządu londyńskiego na kraj. Zofia Korbońska współorganizowała uruchomienie tajnej radiostacji Kierownictwa Walki Cywilnej, która od początku 1941 roku do końca wojny utrzymywała nieprzerwaną łączność z polskim rządem w Londynie. Radiostacja ta codziennie przekazywała na bieżąco z kraju do Londynu bezcenne informacje, które były nadawane do Polski przez rozgłośnię Świt. W czerwcu 1945 r. Korbońscy zostali aresztowani przez NKWD.
Zwolniono ich z więzienia po utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Stefan Korboński powrócił do działalności w ruchu ludowym. W roku 1947, tuż przed ponownym aresztowaniem przez komunistów, Korbońscy przedostali się do Szwecji. Zamieszkali ostatecznie w Waszyngtonie. Zofia pracowała w Głosie Ameryki. Była reporterką, redaktorką, spikerką, a także autorką własnych programów. W latach PRL-u nazwisko Korboński objęte było całkowitym zakazem wspominania w mediach. W 2006 roku Zofia Korbońska otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Miasta Stołecznego Warszawy. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Wielkim Orderu Polonia Restituta. Zmarła 16 sierpnia w Waszyngtonie.
Panią Zofię spotkałem w Waszyngtonie jesienią ubiegłego roku. Miałem wrażenie, że dotykam żywej historii, a jednocześnie kogoś, kto z polskimi sprawami jest stale na bieżąco. Polska była jej miłością, pasją, tęsknotą. Najsmutniejszym fragmentem opowieści pani Zofii były wydarzenia z roku 1947. Bohaterowie podziemnej Polski musieli uciekać z ojczyzny sprzedanej sowieckiej Rosji przez aliantów. PRL skazał Korbońskich na zapomnienie. Byłoby bardzo źle, gdyby zapomniała o nich niepodległa Polska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - ks. Tomasz Jaklewicz