Z Edmundem Klichem, przedstawicielem Polski w rosyjskiej komisji badającej katastrofę smoleńską, rozmawia Jarosław Dudała
Jarosław Dudała: Sformułował Pan list do strony rosyjskiej z 80 pytaniami dotyczącymi katastrofy…
Edmund Klich: – Właściwie było ich ponad 60.
Które z nich były najważniejsze?
– To jest objęte tajemnicą, bo gdyby podać te pytania, to łatwo byłoby się zorientować, w jaką stronę zmierza badanie przyczyn katastrofy.
Jaka była reakcja strony rosyjskiej na Pana list?
– Na razie jej nie było, bo musiałem jeszcze doprecyzować swoje pytania i przekazałem ten list dopiero w piątek po pracy [rozmowa odbyła się w miniony poniedziałek – przyp. J.D.]. To było 7 czy 8 stron. Nie wiem nawet, czy zostały one już przetłumaczone.
Mówi się, że strona rosyjska jest niezadowolona ze współpracy z Panem.
– Nie słyszałem o tym.
Czy Rosjanie chcą wycofania Pana ze stanowiska akredytowanego, czyli przedstawiciela Polski przy rosyjskich organach lotniczych, badających katastrofę?
– Nic mi o tym nie wiadomo.
Czy konwencja chicagowska, która jest prawną podstawą Pańskiej obecności i uczestniczenia w badaniu przyczyn katastrofy, daje Rosji możliwość skutecznego domagania się usunięcia Pana?
– Nie. Nie jestem prawnikiem, ale z tego, co wiem, nie ma w konwencji zapisu, który by na to pozwalał. To państwo użytkownika samolotu wystawia akredytowanego.
A Pan? Czy jest Pan zadowolony ze współpracy z Rosjanami?
– Teraz układa się ona dobrze. To są zbyt poważne sprawy, żeby nie było jakichś problemów, które trzeba rozwiązywać. Zawsze jakieś są, zwłaszcza, że dotyczy to styku lotnictwa wojskowego i cywilnego. A wojsko ma obszary objęte tajemnicą.
Czy ma Pan już wewnętrzne przekonanie co do tego, jakie były przyczyny katastrofy?
– Mam już osiemdziesiąt procent wiedzy, może nawet trochę więcej. Ale żeby to wszystko spisać, trzeba jeszcze dodatkowych szczegółów. Mimo to, wiedza, którą mam, pozwala już na sprecyzowanie wielu przy-czyn i okoliczności.
Czyli główne badania są już zakończone?
– Jesteśmy już dalej niż w połowie pracy.
To jakie były przyczyny katastrofy? Ile ich było?
– Mówiłem już, że jest ich dwanaście, ale niektóre z nich można połączyć w jedno. To zależy, jak się je sprecyzuje.
Która z nich przesądziła o tragicznym skutku?
– Gdyby zabrakło jednej, którejkolwiek z nich, to nie doszłoby do wypadku tego typu.
Czy te przyczyny leżą po stronie polskiej czy rosyjskiej?
– To są szczegóły, o których nie mogę mówić. Musimy zakończyć tę rozmowę, bo i tak już dużo powiedziałem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie