Polityka. Sojusz Lewicy Demokratycznej żąda odwołania pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania, ponieważ konsultowała się z Episkopatem Polski.
Min. Elżbieta Radziszewska pracuje nad ustawą wdrażającą unijne przepisy dotyczące równouprawnienia. Projekt takiej regulacji wysłała do 44 różnych podmiotów życia publicznego z prośbą o konsultację.
O opinie zwróciła się także do Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, ze strony którego nadeszła krótka odpowiedź wyrażająca wątpliwość, czy w polskim prawie istnieje potrzeba tworzenia norm ogólnych dotyczących równości.
Fakt konsultacji oburzył SLD. – Smuci fakt, że w kraju, w którym obwiązuje konstytucyjny rozdział Kościoła od państwa, episkopat ma tak wiele do powiedzenia przy tworzeniu ustaw – zaatakowała wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska i zaapelowała do premiera o odwołanie min. Radziszewskiej.
Tymczasem min. Radziszewska wyjaśnia, że powstająca od pięciu lat ustawa była od samego początku konsultowana z episkopatem, a także z przedstawicielami innych Kościołów i związków wyznaniowych, ponieważ dotyczy m.in. niedyskryminowania ze względu na religię i wyznanie.
Także episkopat nie widzi problemu. – Autorzy ustaw zwracają się do zainteresowanych gremiów z prośbą o konsultacje bądź wydanie opinii. To zwyczajna procedura – wyjaśnia rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - bł