Moskwa. Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, przyjęła ustawę w istotny sposób rozszerzającą uprawnienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), następczyni sowieckiego KGB.
Ustawa pozwala FSB wezwać i ostrzec osoby podejrzewane o to, że „stwarzają warunki lub tworzą przyczyny do popełnienia przestępstwa”. Obywatele, którzy nie podporządkują się poleceniu lub ostrzeżeniu, będą podlegać karom grzywny od 500 do 50 tys. rubli(13 do 1300 euro) lub aresztu do 15 dni. FSB nie musi przedstawiać jakichkolwiek dowodów, a cała procedura nie wymaga działania prokuratury ani nakazu sądowego.
W istocie oznacza to powrót do najgorszych praktyk z czasów stalinowskich, kiedy organy bezpieczeństwa posiadały uprawnienia nie tylko dochodzeniowo-śledcze, ale i prokuratorskie oraz sądownicze. Inicjatorem ustawy był prezydent Dmitrij Miedwiediew. Prezentujący nowelizację Jurij Gorbunow, zastępca dyrektora FSB, przekonywał, że będzie ona pomocna w zwalczaniu terroryzmu i prawicowego ekstremizmu. Jej zdecydowanym przeciwnikiem jest opozycja parlamentarna oraz organizacje broniące praw człowieka.
Politycy z ruchu „Jabłoko” w czasie debaty w Dumie demonstrowali przed gmachem ubrani w stroje więzienne. Na planszach mieli zdjęcia twórców „czerwonego terroru” Feliksa Dzierżyńskiego i Ławrentija Berii oraz premiera Władimira Putina i napis „Czekiści są za”. Szybko zatrzymała ich milicja i odpowiedzą za nielegalną demonstrację. Ustawa trafi do Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu, ale i tam przewagę mają jej zwolennicy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - ag