Zdrowie. „Są przytłaczające dowody na to, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poważnie przeszacowała zagrożenie w związku z grypą AH1N1” – stwierdziło Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.
Chodzi o tzw. świńską grypę, a właściwie o ogłoszoną pandemię tej choroby. W wyniku administracyjnej decyzji WHO (jak się okazuje podjętej na podstawie naciąganych czy nawet zmanipulowanych danych) rządy wielu krajów wydały miliony dolarów na zakup szczepionek dla swoich obywateli. „Zmarnowano olbrzymie ilości publicznych pieniędzy, niepotrzebnie rozniecono strach przed potencjalnymi skutkami zachorowania na nowy szczep choroby i zachwiano priorytety służby zdrowia” – głosi raport.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy stwierdziło, że w procesie podejmowania decyzji dotyczących ogłoszenia pandemii grypy nie było przejrzystości. Tym samym nie sposób wskazać dzisiaj winnego podejmowania błędnych decyzji. Nie jest tajemnicą, że osoby doradzające w sprawie grypy były związane z koncernami farmaceutycznymi, które na szczepionkach zarabiały krocie. Mimo oskarżeń o korupcję, WHO nie chce opublikować danych osobowych „podwójnych ekspertów”.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zauważyło także, że nigdy wcześniej do obrotu publicznego nie trafiły leki, których skuteczność była tak słabo udowodniona. Szczepionki na poszczególne szczepy grypy trzeba często modyfikować, bo wirus bardzo szybko się zmienia. Szczepionki na świńską grypę nie były w pełni przetestowane. Na rynek mogły trafić tylko dlatego, że Światowa Organizacja Zdrowia wprowadziła najwyższy stopień zagrożenia epidemiologicznego. W niektórych krajach szczepienia przeciwko świńskiej grypie były obowiązkowe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Tomasz Rożek