Z Martą Titaniec, koordynatorem projektu pomocy dla Haiti w Caritas Polskiej, rozmawia Tomasz Rożek.
Tomasz Rożek: Ile pieniędzy udało się dotychczas zebrać Caritas Polskiej na pomoc dla dotkniętego trzęsieniem ziemi Haiti.
Marta Titaniec: – Około 11 milionów złotych, ale pieniądze ciągle wpływają.
Właśnie wróciłaś z Haiti. Jak te pieniądze, które zebrała Caritas, zostaną wydane?
– Na Haiti szukaliśmy partnerów do współpracy. Nie jest to częsta praktyka w Caritas Polskiej.
A jak zwykle wygląda rozdysponowanie zebranej pomocy?
– Jako instytucja kościelna najczęściej współpracujemy z instytucjami kościelnymi – z Caritas lokalną, z zakonami czy misjonarzami. Korzystamy też z informacji Caritas Internationalis. To są nasi naturalni partnerzy. Standardowa procedura polega na znalezieniu instytucji, która ma rozpoznane potrzeby na miejscu. Wspieramy dzieła, które wskażą nam partnerzy. Taki sposób działania pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy na obsłudze pomocy.
Z Haiti ma być inaczej.
– Tak. Chcemy sami zadecydować, na co przeznaczymy pieniądze. Zbieraliśmy je z myślą o budowie czy odbudowie szkół, czyli na edukację. I przy tym pozostajemy. Haiti wymaga zmian strukturalnych. Tam nie ma odpowiednio wykształconych elit, a większość społeczeństwa nie potrafi czytać i pisać. Tego nie da się zmienić z dnia na dzień. Jestem jednak pewna, że przez edukację uda się to zrobić małymi krokami. Edukacja to oddanie tym ludziom odpowiedzialności za ich własne życie.
Po co głodnemu dziecku szkoła? Czy na Haiti nie ma większych potrzeb niż edukacja?
– Dowiedziałam się, że 40 procent budżetu haitańskiej rodziny wydawane jest na edukację. To pokazuje, jak bardzo Haitańczykom zależy na wykształceniu swoich dzieci. Widzą w tym jedyną szansę na wyjście z biedy. W jednej ze szkół, które w ostatnich dniach odwiedziłam, pośród ruin znalazłam wymalowany na ścianie napis, że po chlebie edukacja jest najważniejszą potrzebą ludzi.
Tylko czy dzisiejsze Haiti ma wystarczająco dużo chleba?
– Chciałabym, by Caritas dofinansowała m.in. szkołę prowadzoną przez siostry salezjanki. We wszystkich ich szkołach prowadzi się dożywianie dzieci. Dla tych, którzy się uczą, jest więc i chleb. W wielu miejscach słyszałam, że najlepszymi szkołami w kraju są szkoły katolickie.
Wybudowana zostanie nowa szkoła czy odbudujecie zniszczoną?
– Zebrana kwota pozwala na wybór kilku projektów. Jeżeli chodzi o siostry salezjanki, odbudujemy zniszczoną szkołę na przedmieściach stolicy Port-au-Prince, obok najbiedniejszej i najbardziej niebezpiecznej dzielnicy miasta – Cite Soleil. Chcemy też objąć adopcją na odległość dzieci, które chodzą do szkoły, a których nie stać na opłacenie czesnego. Rozważamy też dofinansowanie odbudowy szkoły dla młodych dziewcząt, prowadzonej przez jedno z lokalnych zgromadzeń, oraz wybudowanie kolejnej szkoły poza stolicą.
Czy można jeszcze wpłacać pieniądze na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi?
– Oczywiście. Tym wyjazdem rozpoczynamy pomoc długofalową dla Haiti.
CARITAS POLSKA
Skwer kard. Wyszyńskiego 9,
01-015 Warszawa
Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526
Bank Millenium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384
z dopiskiem: HAITI
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Fakty i opinie - tr