Bohaterka filmu nie wierzy, że wiara może coś zmienić.
Takie filmy powstają obecnie rzadko. „Listy do ojca Jakuba” to wspaniały wizualnie, a jednocześnie ascetyczny hołd złożony miłości i przebaczeniu będącym podstawą wiary chrześcijańskiej. Ociemniały protestancki duchowny nie tylko wielokrotnie cytuje fragment Hymnu o miłości apostoła Pawła z 1 Listu do Koryntian, ale wciela go w życie.
Film zrealizowany przez fińskiego reżysera Klausa Härö ma właściwie tylko dwóch bohaterów. Leilę, skazaną za poważne przestępstwo na dożywocie, a obecnie ułaskawioną i ociemniałego starego pastora Jaakoba, któremu ma służyć pomocą. Leila nie ma wyboru i udaje się na plebanię, gdzie czyta pastorowi przychodzące listy i pisze dyktowane przez niego odpowiedzi. Nadawcy listów proszą o rady i modlitwę w ważnych dla nich sprawach. Leila, która spędziła w więzieniu sporo czasu nie wierzy w szczerość intencji pastora, ani w to, że wiara i modlitwa w jakiś sposób może pomóc potrzebującym. Można by ją nazwać taką swoistą „adwokatką diabła”. Zaskakujący finał filmu z pewnością poruszy każdego widza.
Listy do ojca Jakuba, reż. Klaus Härö, wyk.: Heikki Nousiainen, Kaarina Hazard, Jukka Keinonen, Esko Roine, Finlandia 2009, katoflix.pl
Edward Kabiesz