Dzięki Bogu, nadzieja nasza nie opiera się na nieprawdopodobnych prognostykach, a tym bardziej na przewidywaniach gospodarczych, choć są one ważne.
Nasza nadzieja jest w Bogu, nie w znaczeniu ogólnikowej religijności czy fatalizmu przebranego za wiarę. My ufamy Bogu, który w Jezusie Chrystusie objawił w sposób pełny i ostateczny swą wolę, aby być z człowiekiem, dzielić jego historię, aby prowadzić wszystkich do swego królestwa miłości i życia.
A ta wielka nadzieja ożywia i czasem koryguje naszą ludzką nadzieję. (…) Królestwo Boże niewątpliwie nadchodzi, owszem jest już obecne w historii, a dzięki przyjściu Chrystusa pokonało już negatywną moc złego. Jednak każdy człowiek jest odpowiedzialny za przyjęcie tego królestwa w swym życiu, dzień po dniu.
Dlatego rok 2010 będzie mniej lub bardziej „dobry” na tyle, na ile każdy, zgodnie z własną odpowiedzialnością, będzie umiał współpracować z łaską Bożą. (...) Za każdym razem, gdy Pan chce uczynić krok naprzód, razem z nami, ku „ziemi obiecanej”, najpierw puka do naszego serca, oczekuje na nasze „tak”.
3 stycznia 2010 r., modlitwa „Anioł Pański”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.