W Watykanie zakończyło się spotkanie plenarne Europejskiej Komisji Biskupiej ds. Mediów. Prócz biskupów byli przedstawiciele Facebooka, Wikipedii i YouTube.
Nie zabrakło też specjalistów od internetowych przestępstw i zabezpieczeń. Wśród spraw, na które zwrócono uwagę dwie wydają się najważniejsze: podkreślenie, by wierzący w internecie w ogóle byli oraz by także tam próbowali wchodzić w międzyludzkie relacje. Choćby współtworząc to, co spece nazywają Web 2.0 – sieć, w której wszyscy mogą być twórcami. Kościół w internecie jest. Poczynając od oficjalnych stron, po udzielających się w różnorakich dyskusjach. Gorzej z owym tworzeniem Web 2.0.
Umożliwienie czytelnikowi współtworzenia treści na stronie czy w portalu to konieczność ciągłego nadzoru. Tego nie widać, ale jest to dość czasochłonne. Jednak bez nadzoru strona szybko zamienia się w śmietnik. Wiemy o tym w portalu Wiara.pl, bo od lat prowadzimy forum, czata, nadzorujemy blogi i umożliwiamy komentowanie tekstów. Od lat prowadzimy też serwis Zapytaj, w którym pomagamy czytelnikom znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Tak wygląda to dzisiaj.
A przecież ciągle się rozwijamy. „Chrześcijańska strona w internecie musi zajmować się światem, a nie odcinać się od niego – stwierdził podczas spotkania bp Di Falco, przewodniczący Europejskiej Komisji Biskupiej ds. Mediów. – Idealny portal chrześcijański budzi sumienia stawiając na dobro, prawdę i piękno, które pociągają człowieka, jest otwarty na dialog i dyskusję, ukazując jednocześnie, że »nie przekroczy pewnych podstawowych zasad«”. Do ideału pewnie nam jeszcze daleko, ale cieszymy się, że zmierzamy w dobrym kierunku: – )
Czytaj codzienne komentarze w portalu wiara.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny portalu wiara.pl