W Polsce od końca kwietnia potwierdzono tylko 172 przypadki zachorowań na grypę AH1N1v – mówi Jan Bondar
Szymon Babuchowski: Czy zagraża nam grypa z Ukrainy?
Jan Bondar: – Wirus grypy przenosi się bardzo łatwo, drogą kropelkową. Skoro sześć tygodni zajęło mu przebycie drogi z Meksyku do Polski, trudno przypuszczać, by nie mógł się przedostać z sąsiedniego kraju.
Na Ukrainie zmarło do poniedziałku 67 osób z 255 tys. zarażonych. Statystycznie to dużo czy mało?
– Trudno powiedzieć, bo na razie nie znamy przyczyn tych ciężkich przypadków. Tak naprawdę nie wiemy, czy mamy do czynienia z tzw. nową grypą świńską AH1N1v, czy z klasyczną grypą sezonową. Z raportu ECDC (Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób – przyp. S.B.) wynika, że przyczyną mogą być także wirusy paragrypowe, wirusy przeziębienia czy niewydolności oddechowej. W niektórych przypadkach obecność AH1N1v została wręcz wykluczona. ECDC podkreśla też dość słabą diagnostykę na Ukrainie.
A jak wygląda sytuacja u nas? Dużo było przypadków zachorowań?
– Od końca kwietnia potwierdzono tylko 172 przypadki. Można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z rzadką chorobą… Znaczna większość tych przypadków przebiegła łagodnie, często nawet łagodniej niż zwykła grypa sezonowa.
Jak się chronić przed AH1N1v?
– Tak jak przed zwykłą grypą. Jeśli korzystamy z transportu miejskiego, czy znajdujemy się w dużych skupiskach ludzi, trzeba unikać dotykania oczu i umyć ręce. Przy przeziębieniu ważne jest też używanie chusteczek higienicznych, tak by nie zarażać innych ludzi. Na grypę sezonową są dostępne szczepionki. Nawet jeśli nie będą nas one chronić przed AH1N1v, to z pewnością podniosą naszą odporność na cały konglomerat innych wirusów, często tak samo groźnych.
* Jan Bondar jest rzecznikiem Głównego Inspektoratu Sanitarnego
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski