Nieleczona alergia może prowadzić do powikłań – twierdzą lekarze. A co zrobić, gdy ktoś jest uczulony na chrześcijan?
Pielęgniarce Shirley Chaplin z Exeter (Wielka Brytania) zagrożono postępowaniem dyscyplinarnym za to, że w pracy nosi krzyżyk na szyi. Zdaniem członków zarządu regionalnego ośrodka zdrowia, pielęgniarki nie powinny nosić żadnych naszyjników, bo – jak stwierdzili – „zdarza się, że pacjenci chwytają się różnych przedmiotów pod wpływem silnej emocji”.
Shirley Chaplin, broniąc się, przypomniała, że w przeszłości zdjęcia z pielęgniarkami noszącymi naszyjniki (bardziej okazałe niż jej skromny krzyżyk) były wykorzystywane w kampanii promocyjnej owego ośrodka. Urzędnicy obiecali, że zajmą się podobnymi sprawami. Na razie zajęli się S. Chaplin. Przypadek?
Choć ludzie na drogach ulegają wypadkom, pracownicy ośrodka zdrowia używają samochodów. W domu mają też prąd i gaz, choć niejeden człowiek, korzystając z nich, zrobił sobie krzywdę. Nie sądzę, by dmuchali na zimne, gdyby na szyi pielęgniarki wisiał półksiężyc czy znak Zodiaku. To jest alergia na chrześcijaństwo.
Odwiedzający Wielką Brytanię zachwycają się, gdy widzą, jak dla muzułmanów obchodzących Ramadan zmienia się w pracy pory przerw na posiłki. Pewnie ze strachu, bo niezadowoleni wyznawcy Allacha mogliby stanowić zagrożenie dla porządku publicznego. Chrześcijanie w imię swojej religii nie podkładają bomb i nie wydają na bluźnierców zaocznych wyroków śmierci. Więc nasze przekonania są lekceważone.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny portalu wiara.pl