Mieszanka imperializmu z pacyfizmem może być zabójcza.
Pokój – teraz. Piękne hasło. Na wojnie wywołanej agresją Rosji na Ukrainę codziennie giną ludzie, liczba ofiar jest już liczona w dziesiątkach tysięcy. Z zajętych terytoriów Rosjanie uprowadzili setki tysięcy ludzi, miliony osób zostały zmuszone do ucieczki. Armia agresora systematycznie niszczy miasta, zakłady pracy, pola uprawne, zamieniając kraj w ruinę. Świat boleśnie odczuwa skutki ograniczenia importu rosyjskich nośników energii, zwłaszcza uzależniona od niego część Europy. Wszyscy doświadczają konsekwencji napędzanej przez wzrost cen ropy inflacji. Afryce Północnej grozi głód z powodu niszczenia przez armię Rosji ukraińskiego zboża i zablokowania możliwości jego eksportu. Promotorzy ideologicznych projektów „zielonej Europy” (tworzonych w oparciu o niemiecki import taniego gazu z Rosji) czy wojny kulturowej, prowadzonej pod hasłem wyzwalania „młodych demokracji” z rozmaitych „fobii”, niecierpliwią się sytuacją, w której chwilowo ważniejsza jest prawdziwa wojna, a „zacofana” Europa Wschodnia (np. Polska czy Mołdawia) okazuje pomoc humanitarną uchodźcom na skalę, o jakiej nie śniło się najbardziej postępowym salonom Brukseli, Paryża czy salonikom warszawsko-gdańskim. Przedłużająca się wojna, w której Rosja występuje jako przeciwnik, przeszkadza także amerykańskim „realistom” spod znaku Kissingera i Mearsheimera. Oni co najmniej od czasów Jałty twierdzili, że Rosji należy się strefa dominacji w Europie Wschodniej, a mieszkańcy tej strefy nie powinni mieć nic do gadania, jeśli tylko będzie utrzymany „porządek międzynarodowy” na globalną skalę. Dlatego coraz śmielej podnoszą się głosy, by „nie upokarzać Rosji”, by zawrzeć pokój czy rozejm natychmiast i na warunkach, których Rosja nie uzna za upokarzające – czyli na warunkach Putina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
prof. Andrzej Nowak