Czy jesteśmy w stanie wyjść na spotkanie Jezusowi w każdym człowieku?

Jezus nadchodzi… J 11,20

Łk 10, 38-42

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.

Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”.

A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.

Jezus nadchodzi… J 11,20

Ewangelia z komentarzem. Czy jesteśmy w stanie wyjść na spotkanie Jezusowi w każdym człowieku?
Gość Niedzielny

Nie wiadomo, jak potoczyłyby się wydarzenia z dzisiejszego fragmentu Ewangelii św. Jana, gdyby nie fakt, że Marta usłyszała, iż Jezus nadchodzi, i wyszła Mu na spotkanie. Czy dzisiaj również słyszymy, że Pan jest w pobliżu? Kto nam o tym opowiada i w jaki sposób? Czy jesteśmy otwarci na takie wieści? Jak reagujemy na propozycję spotkania z Chrystusem? Kiedy wychodzi się komuś na spotkanie, to musi oznaczać, że ta osoba jest dla nas bardzo ważna. Jak daleko – i czy w ogóle – jesteśmy w stanie wyjść na spotkanie Jezusowi, pamiętając o tym, że On przychodzi w każdym człowieku?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Paweł Lis