Prawo. Litewski Sejm uznał, że informowanie o stosunkach homoseksualnych, biseksualnych i poligamicznych ma negatywny wpływ na osoby nieletnie. Przyjął więc ustawę zakazującą ich propagowania.
Zakaz ten nie jest jednak obwarowany żadną karą. Za ustawą jednomyślnie głosowali konserwatyści oraz Porządek i Sprawiedliwość, partia dwukrotnego premiera i prezydenta Litwy Rolandasa Paksasa. – To zinstytucjonalizowana homofobia – oburza się Vladimiras Simonko, przewodniczący Rady Ligi Litewskich Gejów. Organizacja ta chce, by prezydent Litwy Valdas Adamkus odmówił podpisania ustawy.
Litewskie prawo idzie pod prąd światowym tendencjom ustawodawczym, które zdają się iść w parze z żądaniami gejowskich aktywistów. Chodzi już nie tylko o swobodę dla homopropagandy, ale także o legalizację związków jednopłciowych i przyznanie im prawa do adopcji dzieci. Co więcej, Wielka Brytania wprowadziła nawet przymus oddawania dzieci parom homoseksualnym przez katolickie ośrodki adopcyjne.
Przykład Litwy dowodzi, że kraj członkowski Unii Europejskiej może przeciwstawić się tym tendencjom. Być może podobna inicjatywa ustawowa pojawi się też w Polsce. Były już sygnały, świadczące o możliwości jej poparcia przez polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
jd