Praga. Upadek rządu premiera Mirka Topolánka oznaczać może, że problem zadośćuczynienia przez państwo czeskie Kościołom i wspólnotom wyznaniowym za mienie zabrane w czasach komunistycznych nie zostanie rozwiązany.
Po raz kolejny bowiem specjalna komisja parlamentarna odrzuciła rządowy projekt ustawy o porozumieniu majątkowym między państwem a Kościołami. Projekt jest umiarkowany pod względem finansowym w stosunku do rzeczywistej wartości mienia zabranego oraz zakłada spłatę rekompensat nie jednorazowo, lecz przez wiele lat. Warto dodać, że projekt cieszył się poparciem nie tylko Kościoła katolickiego, ale także innych Kościołów chrześcijańskich i wspólnot religijnych w Republice Czeskiej.
Przeciwko rządowemu projektowi, obok posłów opozycji – komunistów i socjaldemokratów – zagłosował m.in. poseł ODS Vlastimil Tlusty, polityk znany w Czechach z różnych skandali, finansowych oraz obyczajowych, a przede wszystkim zaufany współpracownik prezydenta Vaclava Klausa, który przyczynił się do upadku rządu Topolánka. Wiadomo, że Klaus był przeciwnikiem tej ustawy.
Zdaniem przewodniczącego komisji, a zarazem współtworzącego rząd Topolánka szefa chadeckiej partii ludowej Jana Kasala, socjaldemokraci, odrzucając projekt ustawy, kierowali się koniunkturalizmem politycznym. Wiedzą, że kiedyś ustawa będzie musiała być przyjęta, ale nie chcą obecnie narażać się znaczącej części swego elektoratu, który jej nie chce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski