Europa znalazła się w najtrudniejszej sytuacji od dziesięcioleci. I chodzi nie tylko o zagrożenie konfliktem zbrojnym, ale także o kryzys energetyczny.
Popełniono błędy w polityce gospodarczej, niewłaściwie określano priorytety, niefortunnie wybierano partnerów handlowych i stawiano na nieodpowiednie technologie. Kraje Europy Środkowej i Wschodniej z racji swoich trudnych historycznych doświadczeń popełniły tych błędów mniej, ale i one zostaną – już są – dotknięte kryzysem. A najgorsze jest jeszcze przed nami, bo zimowe miesiące są idealnym czasem dla Moskwy, by zaatakować. Na domiar złego pożar amerykańskiego terminalu Freeport znacząco obniżył możliwości wysyłania w kierunku Europy statków ze skroplonym gazem z USA. Chiny z kolei – częściowo dlatego, że same przestawiają gospodarkę na gaz, a częściowo dlatego, że zapełniają swoje magazyny – konsumują coraz więcej. To wszystko wpływa na wzrost cen. Co przyniesie przyszłość? Miejmy nadzieję, że łagodną zimę. Co możemy dzisiaj robić? Oszczędzać i wyciągać z tej sytuacji wnioski na przyszłość. A nade wszystko inwestować w technologie pozyskiwania energii. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek