Tydzień temu napisałem o soczewce kontaktowej, dzięki której rozszerzy nam się rzeczywistość. Czy to jest normalne, czy to jest naturalne? – zapytało kilkoro czytelników.
Nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie. Bo w gruncie rzeczy naturalne nie jest nawet noszenie okularów czy jeżdżenie na rowerze. W końcu nasi odlegli przodkowie nie nosili okularów ani nie jeździli na rowerach. Ale z drugiej strony, to naturalne, że rozwijając się, tworzymy technologie i wynalazki, które ułatwiają nam życie. Okulary to przykład, ale podobnych można podać wiele. Czy nasza inwencja ma jakieś granice? Mam nadzieję, że nie ma, co nie znaczy, że wszystko, co zrobić możemy, robić powinniśmy. Gdzie tę granicę postawić? Nie wiem. Może niektórzy odpowiedzą, że tam, gdzie nie zagrozi to naszemu człowieczeństwu. Tylko jak to zagrożenie człowieczeństwa zdefiniować? Czy smartfon jest takim zagrożeniem? Patrząc na osoby, które się od niego uzależniły, można powiedzieć, że tracą one część siebie. Patrząc na te, które dzięki niemu zdobywają nową wiedzę, można powiedzieć, że smartfony rozwijają i uskrzydlają. Soczewka, która pozwala na wyświetlenie dodatkowych informacji – dosłownie – przed oczami. Rzecz ciekawa czy niepokojąca? A sztuczne mięśnie, które są mocniejsze i 10-krotnie bardziej elastyczne od ludzkich? Być może będą w nie wyposażone roboty, a może osoby niepełnosprawne? Z czasem być może także ci, którzy chcą osiągnąć więcej. Czy jest w tym coś złego? Naukowcy z Uniwersytetu w Los Angeles (UCLA) opracowali materiał, który może posłużyć do budowy sztucznych mięśni. Wykorzystali do tego elastomery dielektryczne, czyli polimery, które zmieniają kształt i rozmiar pod wpływem przyłożonego do nich prądu. Czyli zachowują się tak jak nasze, naturalne mięśnie. Z kolei inżynierowie tkankowi z Uniwersytetu Harvarda zrobili duże postępy w produkcji materiału, który w przyszłości posłuży do budowy sztucznego serca. Może kiedyś, gdy nasze serce przestanie działać, będziemy je wymieniali na syntetyczne? Czy jest w tym coś złego? W końcu czym różni się to od przedłużania życia osób, którym wszczepia się bajpasy, albo poprawiania komfortu życia poprzez wymianę panewki stawu biodrowego? Człowiek ze sztucznym sercem przestaje być człowiekiem? A człowiek z elektroniczną częścią mózgu? Potrafimy takie elementy wszczepiać, a w przyszłości może się to stać dość powszechne. Mamy mózgi, których potencjał jest nieograniczony. To im zawdzięczamy znajdowanie odpowiedzi na najbardziej nawet abstrakcyjne pytania. Zadawanie pytań i poszukiwanie na nie odpowiedzi to cecha jak najbardziej ludzka i naturalna. Ale dobrze by było, gdyby nasze mózgi były czasami hamulcowymi tych poszukiwań. Nie wszystko, co można zrobić, warto robić. I ta refleksja to być może jedna z oznak człowieczeństwa.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek