Sądy kapturowe: Nie byłam w kościele bo u nas były święta - wyjaśniła miła dziewczynka pani katechetce.
Tak wygląda w wielu rodzinach chrześcijańskie wychowanie dzieci. Prezenty, dużo prezentów, choinka, opłatek, wieczerza wigilijna, nawet śpiewanie kolęd...
Wszystko zgodnie z tradycją. Brakuje tylko Boga w duszach. Nie ma Nowego Narodzenia. Więc po co to wszystko?
Wszystkim, u których zabrakło miejsca w gospodzie ich duszy, chociaż uważają się za wierzących i tyle się napracowali, by tradycji zadośćuczynić – NIE!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca