Częstochowa. Dla jednych są specjalistami od sanktuariów, kustoszami Jasnej Góry, dla innych białymi specami od czarnych owieczek. Paulini modlą się już od 700 lat.
13 grudnia 1308 r. kardynał Gentilis, legat Klemensa V, nadał mnichom regułę św. Augustyna i oficjalnie zatwierdził zakon. Dziś w 70 klasztorach na świecie modli się ponad 500 paulinów. Znani są przede wszystkim z posługi na Jasnej Górze, dokąd przybyli z Węgier. Uroczystej Mszy św. w tym sanktuarium przewodniczył o. Bator Botond, przełożony prowincji węgierskiej, która jest kolebką zakonu.
– Wielu kpi, że jesteśmy od gaszenia świeczek na Jasnej Górze. Nie przeszkadza mi to – uśmiecha się ojciec Stanisław Jarosz. – Sekretem naszego powołania jest bycie sługami. Niektórzy śmieją się, że obsługujemy księży i pielgrzymów, ale ja jestem przekonany, że to jest nasze powołanie. Mamy służyć. Po cichu, w słabości. Gdyby w Kanie byli panowie, a nie słudzy, to cudu by nie było… – Nazwa zakonu wywodzi się z łacińskiego paulus, co znaczy… mały – dopowiada inny paulin, o. Augustyn Pelanowski.
– Nasz patron Paweł z Teb był wyrzutkiem, który zbiegł na pustynię po tym, jak został zdradzony przez zięcia poganina. Był nikim: człowiekiem odrzuconym przez cywilizację. Dzięki temu między paulinami a wszelkiego typu „czarnymi owcami” powstaje wspólna płaszczyzna duchowego doświadczenia, którą Duch Święty nieraz już wykorzystywał.
W czasie Mszy jubileuszowej generał paulinów o. Izydor Matuszewski podkreślił, że jubileusz jest czasem powrotu do źródeł, aby z mocą móc służyć Bogu i ludziom. Pauliński Rok Jubileuszowy potrwa do 3 maja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Marcin Jakimowicz