Brawo dla królowej Zofii. To naprawdę mądra kobieta i oby Bóg jej błogosławił, aby mogła panować jak najdłużej i wspierać wszelkie dzieła chroniące rodzinę oraz życie ludzkie.
Jeszcze raz: brawo, brawo, brawo – napisał anonimowy internauta w komentarzu pod zamieszczoną w naszym portalu informacją o krytyce, z jaką spotkała się hiszpańska monarchini po opublikowaniu książki-wywiadu „Królowa z bardzo bliska”. O co chodzi? O wypowiedź kwestionującą prawo nazywania związków homoseksualnych małżeństwem.
Ciesząca się dużym uznaniem wśród Hiszpanów królowa Zofia stwierdziła, że jej zdaniem prawo cywilne nie może stać ponad prawem naturalnym. „Bez względu na siłę panującej mody czy stosowanej propagandy, pewne rzeczy się nie zmieniają: mężczyzna i kobieta, jako para początkowa, to prawo wpisane w naszą naturę – powiedziała królowa Zofia. – Jeśli osoby [homoseksualne] chcą żyć razem, ubrać się jak narzeczeni i pobrać się, to mają do tego prawo w zależności od ustaw swojego kraju, ale niech nie nazywają tego małżeństwem”.
Królowa Zofia jasno opowiedziała się też przeciwko aborcji i eutanazji. Niewielu wysoko postawionych w społecznej hierarchii ma odwagę tak wyraźnie pójść na przekór temu, co uważa się za postępowe. Nawet uważający się za chrześcijan w takich kwestiach unikają jednoznacznych deklaracji. Tym większy szacunek budzi postawa królowej. Czy ośmieli tych, którzy dotąd, z obawy, by nikomu się nie narazić, woleli zachować milczenie? Nie wiadomo. Ale na pewno warto jeszcze raz powtórzyć: brawo, brawo, brawo...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Macura, redaktor naczelny wiara.pl