Indie. Zakonnica, którą dwa miesiące temu zgwałcili hinduistyczni fanatycy w stanie Orisa, oskarżyła miejscową policję o współpracę z przestępcami. 29-letnia Meena Barwa ze zgromadzenia sióstr służebniczek oświadczyła, że policjanci byli „zaprzyjaźnieni” z nimi i biernie przyglądali się bezprawiu.
Siostra pracowała w ośrodku duszpasterskim Divyajyoti w powiecie Kadhamal wraz z ks. Thomasem Chellanem. 25 sierpnia oboje ich napadnięto, dotkliwie pobito, a następnie rozebrano do naga i wleczono przez wioskę. Napastnicy chcieli nawet zakonnicę i księdza spalić żywcem, ale poprzestali na zgwałceniu siostry. Dopiero późnym wieczorem, gdy oprawcy nadal znęcali się nad obojgiem, przybyła policja, która ich uwolniła.
Zakonnica wystąpiła na konferencji prasowej z twarzą owiniętą szalem, widoczne były tylko jej oczy. Przypomniała, że policjanci radzili jej, aby nie opowiadała o gwałcie. – Bali się nawet przyjąć mnie na posterunku” – podkreśliła.
Jej zeznanie potwierdza wiele innych świadectw, jakie zgromadzono w ostatnich dwóch miesiącach na temat biernej postawy policji i jej milczenia w obliczu aktów przemocy dokonywanych przez ekstremistów hinduskich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. mj/KAI