Pewien włoski ksiądz ogłosił, że we wrześniu zorganizuje w Internecie konkurs piękności dla sióstr zakonnych.
Wszystko wskazuje na to, że nie jest to żart podobny do „pokazu mody zakonnej”, który niedawno odbył się w Polsce, lecz że człek w koloratce traktuje swoją inicjatywę całkowicie poważnie. To znaczy, że coś z tym księdzem jest nie tak. Można domniemywać, że się chłopisko pogubiło. A jeśli tak, to zaraz pojawia się pytanie – dlaczego?
„O jakości życia i posługi kapłana w dużym stopniu decyduje okres formacji seminaryjnej. Doświadczenia, wiedza i wzorce postępowania, z jakimi styka się młody seminarzysta, mają znaczący wpływ na jego przyszłe kapłańskie życie” – napisali dwaj księża w artykule, który przysłali do portalu Wiara.pl. Artykuł nosi tytuł „Niektóre słabości polskiej formacji seminaryjnej” i szuka odpowiedzi na pytanie „Jak formować przyszłych formatorów?”.
Najważniejszy mankament formacji przyszłych kapłanów wskazują na własnym przykładzie: „Nie wtajemniczono nas w chrześcijaństwo rozumiane jako określony sposób życia”. Czym jest chrześcijaństwo, jeśli nie jest sposobem życia?
Świeccy oczekują od księdza, że im pokaże, jak żyć po chrześcijańsku tu i teraz. Spodziewają się, że im pokaże, iż to w XXI wieku jest w ogóle możliwe. No bo jeśli ksiądz nie wie, jak być dzisiaj chrześcijaninem, to kto ma wiedzieć?
Czytaj codzienne komentarze w portalu Wiara.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Stopka, redaktor naczelny portalu wiara.pl