Są doniesienia o ofiarach. Sprawca miał strzelać z dachu budynku. [AKTUALIZUJEMY]
Nieznany sprawca zaczął strzelać w poniedziałek na trasie parady z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości w Highland Park na przedmieściach Chicago. Gubernator stanu Illinois przekazał, że postrzelonych zostało co najmniej dziewięć osób. Według mediów dwie osoby zginęły.
"Policja Highland Park reaguje na incydent w centrum Highland Park. Fourth Fest (parada z okazji święta) została odwołana" - napisały władze miasta na Facebooku.
Gubernator stanu Illinois J.B. Pritzker powiedział telewizji WGN, że według wstępnych ustaleń jest co najmniej dziewięć osób rannych. Telewizja podała, powołując się na swoje źródła, że co najmniej dwie osoby zginęły. Według świadków, sprawca miał strzelać z dachu budynku i nadal nie został ujęty.
Reporter gazety "Chicago Sun-Times" doniósł, że widział trzy ciała przykryte kocami i pięć osób rannych.
O tym, że są zabici poinformował też kongresmen Brad Schneider, który brał udział w wydarzeniu. "Ja i mój zespół zbieraliśmy się na starcie parady, kiedy rozległy się strzały. (...) Słyszę o zabitych i rannych" - napisał na Twitterze polityk Demokratów.
Według świadków cytowanych przez "Chicago Sun-Times", strzały padły ok. 10 minut po rozpoczęciu imprezy o godz. 10 czasu lokalnego (godz. 17 w Polsce). Sprawca miał oddać serię 20-25 strzałów, uczestnicy parady rozbiegli się w panice.
Sześć osób zginęło a 24 zostały zabrane do szpitala po tym jak nieznany sprawca otworzył ogień w poniedziałek do uczestników parady z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości w Highland Park na przedmieściach Chicago - poinformowały władze miejscowości. Policja poszukuje sprawcy, który został określony jako 18-20 letni mężczyzna.
O większej liczbie ofiar śmiertelnych i rannych poinformowała burmistrz miejscowości Nancy Rotering podczas konferencji prasowej. Według pierwszych doniesień miało zginąć pięć osób, a rannych było 16.
Funkcjonariusz miejskiej policji Chris Covelli przekazał, że sprawca ataku to biały mężczyzna w wieku 18-20 lat z "dłuższymi czarnymi włosami". Motyw jego działań nie jest znany. Sprawca wciąż jest poszukiwany, policjanci znaleźli jego karabin.
Covelli potwierdził też, że mężczyzna strzelał z dachu jednego z budynków.