Oświata. W prasie („Rzeczpospolita” z 7-8 czerwca) pojawiły się nieoficjalne informacje, że Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje projekt zmian prawnych, wedle których nadzór pedagogiczny nad oświatą miałby być sprawowany przez gminy. Oznaczałoby to głębokie zmiany w kuratoriach albo wręcz ich likwidację.
Od sugestii „Rzeczpospolitej” dystansuje się wiceminister Edukacji Narodowej Krystyna Szumilas. – Moim zdaniem, nadzór pedagogiczny powinien pozostać poza kompetencjami samorządu terytorialnego – stwierdziła, zastrzegając, że prace nad zmianami w tej dziedzinie trwają i rząd nie podjął jeszcze decyzji.
W obecnej sytuacji to wojewodowie, czyli administracja rządowa, sprawują nadzór nad oświatą, podobnie jak nad policją czy strażą pożarną. Nadzór ten sprawowany jest za pośrednictwem kuratoriów. Jest to nadzór pedagogiczny, polegający na kontroli jakości pracy edukacyjnej i wychowawczej szkół.
Natomiast nadzór organizacyjny i finansowy należy do administracji samorządowej, czyli do gmin, bo to one są właścicielami szkół. Inaczej mówiąc, gminy dają pieniądze na szkoły: wyposażają, remontują, płacą nauczycielom, ale ich wpływ na dydaktyczną działalność oświaty na ich terenie jest niewielki.
Można by więc powiedzieć, że jeśli ktoś za coś płaci, to powinien mieć na to wpływ. Sytuacja jest jednak bardziej skomplikowana. W środowisku nauczycielskim toczą się na ten temat dyskusje
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
oprac. jd