Niedawno była stewardesa i była protestantka złożyła śluby wieczyste jako zakonnica klauzurowa w Hiszpanii.
Siostra Evelyn od Dzieciątka Jezus złożyła śluby wieczyste jako dominikanka klauzurowa w klasztorze Santo Domingo el Real w Segowii. Warto dodać, że było to pierwsze powołanie w tej wspólnocie od prawie 30 lat.
Siostra Evelyn urodziła się w Singapurze. Według El Adelantado de Segovia pracowała jako stewardesa.
„Żyłam w luksusie, jakiego chciałem, ale zdałam sobie sprawę, że nic nie może mnie tak naprawdę wypełnić. Zawsze szukałam Boga, szukałam prawdy, chociaż nie byłam zbyt religijna” – opowiada.
Evelyn była protestantką. Na katolicyzm przeszła przez przyjaciela katolika. Zrozumiała, że chce przeżyć całe życie dla Boga. Nie tylko po to, by czynić coś dobrego, ale by ofiarować swoje życie Jezusowi.
Jej poczucie powołania powoli rosło. Najpierw myślała, że zostanie karmelitanką i wstąpi do klasztoru w Singapurze. Jednak Pan Bóg miał inne plany.
Bycie stewardesą pozwalało jej na częste podróże do Rzymu i skorzystała z okazji, by modlić się przy grobie św. Katarzyny ze Sieny.
Bywała również u Misjonarzy Miłosierdzia, którzy przedstawili ją księdzu dominikańskiemu, który odprawiał dla nich codzienną Mszę św. To on skontaktował ją ze wspólnotą dominikańską w Singapurze. Tam poznała dominikanina, który skontaktował ją z żeńską gałęzią Zakonu Kaznodziejskiego w Hiszpanii.
"Kiedy odpowiadam Bogu i zgadzam się z Jego wolą, czuję się szczęśliwa" - wyznaje siostra Evelyn.
Rodzinie na początku trudno było zaakceptować powołanie Evelyn. Ale teraz już akceptują, bo widzą, że jest szczęśliwa.
Uroczystość złożenia ślubów wieczystych odbyła się w kościele św. Dominika, a przewodniczył jej wikariusz diecezjalny ds. życia konsekrowanego ks. José Antonio García Ramírez wraz z księżmi diecezjalnymi i dominikańskimi.
Według El Adelantado de Segovia ks. García zwrócił uwagę na odwagę siostry Evelyn, by „ostatecznie zmienić swoje życie”. Stwierdził, że można to tylko wytłumaczyć tym, że "Bóg dotknął jej serca i wyszedł jej na spotkanie, a ona wyruszyła w drogę".
MG/ catholicnewsagency.com