Jak to dobrze, że w czasach apostolskich nie było internetu. Już widzę te gorące nagłówki: "Zdrajca!", "Gdzie byłeś, gdy umierał twój Mistrz?". I nieznoszące sprzeciwu sugestie, by Jezus nie budował na Piotrze.
04.07.2022 09:00 GOSC.PL
Wyobrażacie sobie te pełne oskarżenia tytuły i lawinę warczących tekstów komentujących każdy krok „pierwszego z apostołów”? Nie pozostawiono by na nim suchej nitki.
„Skandal! Pierwsze słowa, które Piotr skierował do Syna Bożego brzmiały: Odejdź ode mnie!”.
„Wybrany usłyszał: zejdź mi z oczu szatanie!”.
„Wstyd! Ten, który niedawno jako jedyny poprawnie zdał test: «Za kogo ludzie uważają Syna człowieczego?» przy zwykłej służącej nie powiedział: «Nie znam Mesjasza, Syna Boga żywego», ale wyjąkał: «Nie znam tego człowieka»”.
„Przestraszył się wiatru i zaczął tonąć! Usłyszał od Jezusa: «Dlaczego zwątpiłeś małej wiary?». To ma być lider?”
„Jako jedyny z apostołów nie chciał, by Jezus umywał mu nogi”.
„Jako jedyny zapewniał: Nigdy cię nie zdradzę!”.
„Zasnął w Ogrójcu mimo gorącej prośby Mistrza, by czuwał. Spał w najlepsze, gdy przerażony Jezus pocił się krwią, tocząc walkę na śmierć i życie”.
„W czasie szamotaniny odciął Malchusowi ucho i kompletnie nie rozumiał, dlaczego Jezus uzdrowił oprawcę”.
„Zawiódł w kluczowych momentach dramatu”.
„Zdezerterował! A miało być tak pięknie. Usłyszał przecież: Ty jesteś Piotr, a na tej skale zbuduję mój Kościół”.
„Nie zdał próby krzyża. Nie było go na Golgocie! Hańba!”.
„Zamiast jak prosił Jezus «utwierdzać braci» rozdrapywał rany, pogrążony w czarnej rozpaczy”.
I te pobożne sugestie, by Jezus budował Kościół na Janie: umiłowanym uczniu, który podczas Ostatniej Wieczerzy słuchał bicia serca Mesjasza i jako jedyny nie uciekł spod krzyża.
Jak to dobrze, że Jezus nie cofnął danemu Rybakowi słowa i zdecydował się na nim budować. Piękne jest to, że po zmartwychwstaniu podczas spotkania nad jeziorem wrócił do jego pierwotnego imienia: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”. Tak, jakby chciał powiedzieć: „Wybaczam Ci wszystko. Nie katuj się ucieczką spod krzyża. Na tobie zbuduję Kościół, nie cofam swojego słowa”.
Marcin Jakimowicz