W księgarniach na ogół nie ma tłoku, ale jest wciąż ruch. Mamy nadzieję...
Narzeka się ogólnie, że Polacy nie czytają. Ale chyba nie wszyscy. Bo mamy ciekawe akcje, na przykład „Cała Polska czyta dzieciom” albo „Książka i Róża”. A do tego targi książki, kiermasze, które niezależnie od koncepcji wystawców przyciągają ludzi spragnionych czegoś więcej niż Google czy Wikipedia. Biblioteki też jakoś nie upadają.
W księgarniach na ogół nie ma tłoku, ale jest wciąż ruch, choćby przed Pierwszą Komunią, by dzieci otrzymały nie tylko komórkę czy laptopa, ale właśnie – książkę. Mamy nadzieję...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca