Warszawa. Odejście Stanisława Gomułki z Ministerstwa Finansów zbiegło się z zapowiedzią rekonstrukcji rządu. Czyżby rząd Donalda Tuska dreptał w miejscu, a premierowi brakowało odwagi, żeby oderwać wzrok od słupków sondażowych?
Minister finansów Jacek Rostowski uznał rezygnację za utratę „dodatkowego mózgu”, ale nic ponadto. Stanisław Gomułka to profesor renomowanej London School of Economics, z doświadczeniem bankowym, doradca trzech rządów. Tyle że pozbawiony wsparcia politycznego (czytaj: partyjnego).
Jako wiceminister opracowywał kluczowe reformy gospodarcze, odpowiadał za plan przyjęcia euro. Szkodził jednak wizerunkowi rządu, kiedy głośno protestował przeciw obniżaniu składek rentowych czy podwyżkom dla budżetówki. To on zablokował de facto zniesienie tzw. podatku Belki.
Prowokował jednak spór o konkrety. Jak szybko i co prywatyzować (PSL nie zgadza się na energetykę)? Czy dla ożywienia gospodarki wystarczy podatek liniowy? Na koniec zapytał o najważniejsze – kiedy wreszcie nadejdzie czas obiecanych reform?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
oprac. Sebastian Musioł